Większość cierpienia doświadczanego przez zwierzęta ma miejsce w naturze...

...i choć nasza cywilizacja może w tym momencie niewiele zrobić, by rozwiązać ten problem, nie możemy zapominać o jego znaczeniu. Ból doświadczany przez szczura pożeranego żywcem przez węża lub rybę trawioną przez pasożyty nie jest akceptowalny bardziej niż 'naturalne' cierpienie ludzi dotkniętych przez nowotwory, malarię czy głód. Oba te problemy zasługują na naszą uwagę.

Contents

Nawołujesz do ratowania naturalnych ekosystemów?

Nie – to właśnie w nich ma miejsce to cierpienie. Oczywiście, z istnieniem przyrody wiążą się korzyści, wliczając w to chwile zadowolenia doznawane przez zwierzęta. Powinniśmy jednak ostrożnie ocenić czego natura jest źródłem w większym stopniu – przyjemności czy nieszczęścia?

Udzielając odpowiedzi na to pytanie, musimy pamiętać, że większość gatunków wydaje na świat od kilku setek do kilku tysięcy młodych naraz. Znaczna część tych miotów umiera wkrótce po narodzinach. Dorosłe owady żyją często tylko kilka tygodni zanim spotka je śmierć z powodu odwodnienia, choroby lub zaplątania w pajęczą sieć. Nie wiemy, czy owady i inne małe bezkręgowce odczuwają ból, wiele gatunków wykazuje jednak zachowania zbliżone do tych, jakie korelują u ludzi z doznawaniem bólu. (Więcej: "Do Bugs Feel Pain?")

Chcesz, żeby ludzie zarządzali naturą?

Nie w tym momencie – wysiłki tego typu doprowadziłyby teraz w większości wypadków jedynie do większego cierpienia. Rzadkie wypadki, w których moglibyśmy już teraz bez ponoszenia większych kosztów pomóc dzikim zwierzętom są często związane z wcześniejszą ludzką ingerencją. Ogół ofiar natury stanowią niewielkie zwierzęta żyjące w oceanach. Byłoby trudno do nich dotrzeć i udzielić im pomocy, nawet gdybyśmy wiedzieli jak taka pomoc mogłaby wyglądać.

Nasze wysiłki w tym momencie powinny się skupić na badaniu dobrostanu zwierząt dzikich – próbie udzielenia odpowiedzi na pytania takie jak „Które zwierzęta odczuwają?” i „Czy cierpienie przeważa w naturze nad szczęściem?”. Rozważanie pytań tego rodzaju rzutowałoby na decyzje podejmowane przy ratowaniu habitatów, które rzutowałyby na liczbę i typ istniejących zwierząt. Co więcej, powinniśmy zachęcać do rozwijania technologii, które w przyszłości pozwoliłyby naszym potomkom na całkowite wyeliminowanie cierpienia, bez wywoływania ekologicznej katastrofy.

Dlaczego jest to tak istotne?

Cierpienie jest okropne – nie powinno istnieć. Większość cierpienia jest udziałem dziko żyjących zwierząt. Na Ziemi żyje w tym momencie 7 miliardów ludzi. Zwierząt hodowlanych jest jeszcze więcej – w przybliżeniu 24 miliardy. Dzikich ssaków, ptaków i innych kręgowców – kilkaset miliardów. Bezkręgowców, z owadami włącznie, jest o rząd wielkości więcej – prawdopodobnie miliard miliardów, jeśli nie więcej. (Możesz przeczytać o tym więcej w: "How Many Wild Animals Are There?")

Jak mogę pomóc?

Porozmawiaj z przyjaciółmi i znajomymi o wszechobecności cierpienia w naturze. Kwestionuj przekonanie, w myśl którego ludzie nie mają zobowiązań wobec zwierząt wolnożyjących. Szacunek wobec przyrody nie musi oznaczać akceptacji dla jej okrucieństw.

Szkody, których ludzie doznają na skutek klęsk żywiołowych, plag i głodu mają równie naturalny charakter, nie jesteśmy jednak skłonni godzić się na ich istnienie. Odwrotnie, badamy ich przyczyny i staramy się rozwijać technologie, które pozwoliłyby je wyeliminować. Z cierpieniem zwierząt dzikich powinno być podobnie, a skala problemu czyni go moralnie pilnym.

Lektury uzupełniające